10 grudnia odbędzie się uroczystość upamiętnienia 40. rocznicy powstania w gminie Lubicz NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych. Na godz. 10.30 zaplanowana jest msza w kościele parafialnym w Grębocinie, a o 12.00 odsłonięcie pamiątkowej tablicy na budynku urzędu gminy w Lubiczu Dolnym.
W uroczystościach wezmą udział ówcześni związkowcy, ich rodziny i przyjaciele, historycy zajmujący się tą tematyką oraz zaproszeni goście. Zapraszamy także innych mieszkańców.
Tablica pamiątkowa została wmontowana w ścianę urzędu gminy przy ul. Toruńskiej 21 w Lubiczu Dolnym, gdyż to tutaj miała swą siedzibę gminna „Solidarność” rolników.
Jej historię przypominamy w materiale przygotowanym przez Andrzeja Herckę ze Złotorii.
Po 40. latach
Na historię i losy ojczyzny składają się losy zwykłych ludzi. Członków naszych rodzin, znajomych, sąsiadów. Winniśmy być dumni z osób, które swoją postawą, odwagą, bohaterstwem miały wpływ na miejsce, gdzie jesteśmy jako kraj i naród. Chcąc upamiętnić wydarzenia związane z powstaniem rolniczej „Solidarności” na terenie gminy Lubicz sprzed 40 lat, zawiązał się Komitet Inicjujący, który zwrócił się do wójta gminy Lubicz Marka Nicewicza o pomoc w uczczeniu tamtych wydarzeń. Dzięki tym zabiegom odsłonimy tablicę pamiątkową, mającą przypominać bohaterów tamtych czasów.
Solidarność serc
W okresie od sierpnia 1980 do grudnia 1981 ,,Solidarność” ze związku zawodowego przerodziła się w masowy ruch o charakterze społeczno-niepodległościowym. W szczytowym okresie do ,,Solidarności” należało 10 mln Polaków, w tym rolnicy indywidualni. Szacuje się, że było ich kilkaset tysięcy, a niektórzy mówią nawet o 3 milionach. Warto pamiętać, iż ,,Solidarność” nie była tylko związkiem zawodowym, ale że przekładała się na prawdziwą ludzką solidarność.
Trudne chwile
Pierwszy etap walki o prawa ,,Solidarności” robotniczej i rolniczej został zatrzymany przez ówczesną władzę pod koniec 1981 roku. Wprowadzając stan wojenny na terenie całej Polski, władze zawiesiły działalność wszystkich organizacji społecznych oraz związków zawodowych. W ramach akcji „Jodła", wieczorem 12 grudnia 1981 roku internowano działaczy ,,Solidarności”, w tym także rolników z naszej gminy. Wobec członków Związku zastosowano również inne metody represji, na przykład długotrwałe przesłuchania czy zmuszanie do podpisania upokarzających deklaracji lojalności. Oprócz internowania, władze przeprowadziły akcję likwidacji wszystkich strajków w Polsce. Interweniujące służby wykazywały się wyjątkową brutalnością. Według danych MSW podczas stanu wojennego internowano 370 osób członków rolniczej ,,Solidarności”. 13 grudnia mieszczące się w budynku Urzędu Gminy Lubicz biuro "Solidarności" zostało splądrowne przez służby i zamknięte.
Gmina Lubicz a ,,Solidarność"
Gmina Lubicz graniczyła z Toruniem od zawsze. Stanowiła zaplecze siły roboczej dla miasta, ale jednocześnie była gminą rolniczą, szczególnie jej północna część, gdzie występowały ziemie klasy II, III, IV. Były to wsie: Grębocin, Rogowo, Rogówko, Brzeźno, Brzezinko, Gronowo. Tutaj ludność zajmowała się tradycyjnymi uprawami zbóż, buraka cukrowego, hodowlą zwierząt. Część polskich rolników podobnie jak robotnicy, chciała się zorganizować w związki zawodowe, które mogłyby być słyszalnym głosem wsi. Ryszard Kozicki, Zbigniew Bożejewicz, Józef Żak i Czesław Dąbrowski rolnicy ze wsi Grębocin zaczęli czynnie udzielać się w zorganizowanie środowiska rolników indywidualnych. Duże znaczenie dla tych ruchów miał sierpień 1980 r., gdzie w Porozumieniu Gdańskim został umieszczony zapis dotyczący rolników. Mówił on o stworzeniu trwałych perspektyw dla rozwoju chłopskiego gospodarstwa rodzinnego, o równym traktowaniu sektora państwowego i prywatnego w dostępie do środków produkcji, włącznie z ziemią oraz zakładanie samorządu wiejskiego. Ten zapis dał bodziec rolnikom do zaangażowania się w działalność w swoim środowisku. To właśnie w Grębocinie grupa rolników, zaczęła organizować spotkania domowe, zebrania wiejskie, na których mówiono odważnie jak na owe czasy innym językiem, poruszając sprawy dotąd zakazane. Uczestnicy z lękiem i niedowierzaniem słuchali, klaskali i nabierali nadziei na przyszłe zmiany. Rozpoczęła się także agitacja, rozprowadzanie ulotek, plakatów, gazetek. Na licznych zwoływanych zebraniach w aktywnych wsiach frekwencja była bardzo wysoka. „Solidarność” rolnicza, protestowała i walczyła o swoje prawa w wielu miejscach w kraju, m.in. w Ustrzykach, Rzeszowie, Poznaniu i Bydgoszczy. Gmina Lubicz miała swojego przedstawiciela wśród protestujących rolników w Ustrzykach i Bydgoszczy. To Henryk Kaźmierski z Młyńca Pierwszego, który reprezentował OKZ NSZZ "Solidarność" i brał udział w podpisaniu porozumień między rządem a rolnikami. Wreszcie 12 maja 1981 r. została uznana przez Sąd Wojewódzki w Warszawie i zarejestrowana jako NIEZALEŻNY SAMORZĄDNY ZWIĄZEK ZAWODOWY ROLNIKÓW INDYWIDUALNYCH ,,SOLIDARNOŚĆ". Związek zaczął powoływać na wsiach koła, a w gminach zarządy rolniczej „Solidarności”. W gminie Lubicz grupa rolników, założyła gminny NSZZ RI ,,Solidarność". Przewodniczącym został Ryszard Kozicki, a Zbigniew Bożejewicz jego zastępcą. Z notatek historycznych dowiadujemy się, którzy rolnicy byli w 1981 r. przewodniczącymi Kół NSZZ RI w poszczególnych wsiach na terenie gminy Lubicz.
Brzezinko - Janiaczyk Stanisław
Brzeźno - Dembowski Klemens
Grębocin - Bugajski Robert
Gronowo - Zieliński Stanisław
Jedwabno - Stawski Tadeusz
Mierzynek - Lewandowska Lucyna
Młyniec Pierwszy - Kaźmierski Henryk
Nowa Wieś - Czech Jan
Rogowo - Bania Jerzy
Rogówko - Świtalski Jacek
Złotoria - Smogorzewska
Siedziba w urzędzie
Po utworzeniu Gminnego Związku z siedzibą w Lubiczu, Zarząd zwrócił się do Naczelnika Gminy o przydzielenie pomieszczeń na swoją statutową działalność. Ówczesny sekretarz Urzędu Gminy Andrzej Hercka, pełniący jednocześnie obowiązki naczelnika gminy, przydzielił bez wahania w budynku Urzędu Gminy pomieszczenia, typując pokój nr 30 na II piętrze jako biuro oraz salę nr 4 na obrady Związku. Ponadto zapewnił wszelką pomoc techniczno-biurową, udostępniając maszyny do pisania, powielacz, telefon, telefax, a także w niezbędne materiały biurowe. Od 1 lipca 1981 r. kierownikiem Biura Zarządu została Danuta Latowska, mieszkanka Rogowa. Prowadziła bieżącą obsługę dokumentacyjną, organizowała i uczestniczyła w spotkaniach i zebraniach wiejskich, świadczyła pomoc organizacyjno-doradczą mieszkańcom gminy. Zarząd uczestniczył w rozwiązywaniu bieżących problemów rolników, a współpraca pomiędzy biurem Zarządu a pracownikami Urzędu była zgodna w każdym zakresie. Jednak działania naczelnika gminy Lubicz nie podobały się jego zwierzchnikom, zarówno wojewodzie, jak i miejscowemu I sekretarzowi PZPR, którzy ,,grozili sankcjami", choć wówczas byli jeszcze bezsilni. Urząd Gminy w Lubiczu, najprawdopodobniej był jedynym w Polsce, który pomimo sprzeciwu ówczesnych władz administracyjno-partyjnych, udostępnił lokal na działalność nowo powstałemu związkowi rolników indywidualnych.
Rozbijanie solidarności rolniczej
Polityka władz PRL-u od samego początku była nieprzychylna dla działalności Rolniczej „Solidarności". Utworzono pod patronatem rządu konkurencyjny Związek Kółek i Organizacji Rolniczych, udzielając jemu dotacje państwowe na bieżącą działalność, natomiast rolnicza ,, Solidarność" była pozbawiona wsparcia. ,,Solidarność" Rolników Indywidualnych obarczano odpowiedzialnością za kłopoty z zaopatrzeniem miast w żywność itd. Było to celowe skłócanie środowisk rolniczych. Takie działania spowodowały, że rolnicy jesienią 1981 r. coraz częściej podejmowali w różnych częściach Polski akcje protestacyjne: okupowanie urzędów państwowych, głodówki. Rolnicy domagali się jawności działań władzy, dostępu do zakupu gruntów od PGR i RSP, konstytucyjnych gwarancji własności ziemi i praw do jej dziedziczenia oraz swobodnego obrotu. Żądali demokratycznych wyborów do rad narodowych, które następnie miały wybierać naczelników gmin, reformy systemu ubezpieczeń, nauki religii w szkołach i odstąpienia od sprzedaży wiązanej. Aparat PRL-u próbował przekupić działaczy „Solidarności”, np. poprzez talon na ciągnik w zamian za donos lub bycie tajnym współpracownikiem. 12 listopada 1981 r. działacze Związku NSZZ RI ,,Solidarność" w Toruniu rozpoczęli strajk okupacyjny w budynku Cukrowni Toruńskich, protestując przeciwko łamaniu przez władzę porozumień zawartych w Ustrzykach, Rzeszowie i Bydgoszczy. Do Komitetu, który reprezentował Związek w rozmowach z administracją rządową, z terenu gminy Lubicz weszli Ryszard Kozicki i Zbigniew Bożejewicz. Byli oni uczestnikami strajku do 13 grudnia. Strajk rozbito, działaczy z Rejonu Toruńskiego, w tym Ryszarda Kozickiego i Rajmunda Depczyńskiego, internowano w Potulicach. Wobec internowanych stosowano rygory więzienne. Ryszard Kozicki wspomina pobyt w więzieniu jako traumatyczne przeżycie, ponieważ nie wiedział, co dalej będzie z nim i jego rodziną. Po powrocie do domu 13 stycznia 1982 r. krewni (oprócz najbliższej rodziny), znajomi, sąsiedzi nie chcieli z nim rozmawiać. Bali się. Ostracyzm otoczenia stał się dla niego impulsem do decyzji o emigracji. Wraz z rodziną wyjechał do Francji. Było to możliwe, gdyż w stanie wojennym władze komunistyczne umożliwiały, sugerowały, wręcz namawiały działaczy ,,Solidarności" na wyjazd z Polski, aby pozbyć się elementu wywrotowego i sytuację w kraju wyciszyć.
Dane pochodzą z kalendarza wydanego z okazji 40. rocznicy powstania NSZZ RI ,,Solidarność" autorstwa Michała Grabianki oraz z pracy dyplomowej Michała Kozickiego pt. „Mój dziadek – bohater”, wnuka pierwszego przewodniczącego Solidarności RI w gminie Lubicz.